czwartek, 14 sierpnia 2014

Od Hrippy - CD King Lives'a

Zastanawiałam się chwilę.

- Możemy się przejść - odpowiedziałam z uśmiechem.
- To chodźmy.
- Poczekaj jeszcze chwilę - powiedziałam i odeszłam parę kroków od ogiera.
Weszłam głębiej do zagłębienia za półką skalną. Tam była schowana Lukrecja.
- Lukra, musisz sobie dzisiaj sama upolować kolację, jasne?
- Yhym - mruknęła gryficzka.
- Niedługo wrócę skarbie, a do tego czasu, i ty masz wrócić.
- Yhym.
Wróciłam do King'a.
- Coś małomówna jest - powiedział.
- Nie podsłuchuj.
- Nie podsłuchiwałem. Po prostu słyszałem - uśmiechnął się.
- Po prostu nie potrafi się komunikować tak jak my.
- Jak to?
- Jej rasa jest jedną z najdrapieżniejszych. My jesteśmy roślinożercami.
- Ale mój Akimistu rozmawia ze mną normalnie - powiedział zdziwiony.
- Tyle, że Aki nie jest w pełni drapieżnikiem. Może jeść wszystko. I mięso i owoce. No i inne rzeczy. I daje mu to wszystko wartości odżywcze. Ma to w naturze. Gryfy mogą jeść inne rzeczy poza mięsem, ale nie daje im to korzyści, a nawet mogą zaszkodzić. Wszystkie gatunki mają tutaj podobną mowę. Ale niektóre drapieżniki nie chciały się przystosować.
- Wszystkie gryfy nas nie rozumięją?
- Nie. Większość rozumie naszą mowę i potrafi się nią posługiwać. Są jednak klany wyrzutków - odpowiedziałam.
- Czyli Lukrecja pochodzi z takiego klanu?
- Nie wiem. Jest młoda. Może po prostu nie lubi się komunikować? Jeszcze tego nie odkryłam. Chyba jest jej ze mną dobrze, więc się nawet nie zastanawiam.
- Aha. A jak się spotkałyście?
- Znalazłam ją porzuconą, a przynajmniej wydawało mi się, że nikogo nie ma w pobliżu. Nie zastanawiałam się nad tym, że kiedy dorośnie może być niebezpieczna.- powiedziałam - To idziemy w końcu?

< King? >

Od Pielgrzyma - CD Hrippy

Kwiaty te były piękne. Mógłbym tu siedzieć godzinami.
P: Mógłbym wrócić do ludzi. Suga miał sześciu przyjaciół. Był członkiem zespołu i w nim rapował. Bardzo to kochał. Lecz to za bardzo boli, kiedy widzę szczęśliwego konia, który ma wspaniałego właściciela.
Hrippa podeszła do mnie.
H: Jest to magiczny kwiat. Gdy go dotkniesz zobaczysz obraz Sugi. Mógłbyś pokazać jak on wygląda?
P: Tak.
Dotknąłem kwiatu. Zaczął on świecić i pokazał obraz Sugi. Pierwszy raz widziałem takie czary i dlatego odsunęłem się o krok do tyłu.




P: Tak bardzo mi go brakuje. Oraz jego przyjaciół. Tak bardzo chciałbym ich spotkać.

<Hrippa?>

środa, 13 sierpnia 2014

Od King Lives'a - CD Hrippy

Byliśmy już w jaskini. Postawiłem Akiegio na półce skalnej, a on zleciał na niższą... A potem latał po całej jaskini.
Zleciałem do Hrippy. Było trochę ciemno i bardzo ładnie..
- Pójdziemy na spacer?- zapytałem się . .


<Hrippa?>

Od Hrippy - CD King Lives'a

Roześmiałam się. Aki i Lukrecja wpatrywali się w siebie jakby chcieli się nawzajem zjeść.

- Chodź tutaj Aki - powiedział King. Kotek wskoczył mu na grzbiet. Był naprawdę malutki. A przynajmniej w porównaniu do gryficzki pod którą uginała mi się szyja.
- Idziemy do jaskini młoda damo - powiedziałam do Lukrecji, obróciłam głowę do tyłu i cmoknęłam ją w dziób. - Idziecie z nami? - spytałam ogiera z kociakiem na plecach.
- Pewnie.
Ruszyliśmy do jaskini nr.4.

< King Lives? >

Od Hrippy - CD Pielgrzyma

- Współczuję ci - powiedziałam do ogiera i trąciłam go w policzek nosem, kiedy wysłuchałam historii o jego właścicielu.

- Nie ma za co - odpowiedział - co się stało to się nie odstanie.
Wiedziałam jednak, że nie jest mu to obojętne. W jego głosie słychać było bul. Równie dobrze mogłam mu to wyczytać w myślach, ale nie chciałam tego.
- Chcesz zobaczyć jedno miejsce? - zmieniłam temat.
- Ok.
Poszliśmy do lasu żywiołów. Potem skręciliśmy w ścieżkę magii i dotarliśmy na polanę.
- To tutaj? - spytał Suga.
- Tak. To nie jest taka zwykła łąka jak inne. Kiedy całkiem się zciemni zobaczysz co się stanie.
Czekaliśmy. Nie były to długie oczekiwania. Po około połowie godziny na około nas było zupełnie czarno. No dobra, niezupełnie. Pod nami było całkiem jasno.
- Wow!!! - zawołał ogier.
- Nie tak głośno - szepnęłam - bo się przestraszą.
- Kto?
- Kwiaty.
Pielgrzym rozejżał się. Kwiaty były wszędzie. Pod jego kopytami. Zasłaniały całą trawę.
- To one tak świecą? Wcześniej ich tutaj nie było.
- Rozwijają się dopiero jak się zciemnia. Przed tym są schowane w trawie, pod innymi roślinami. - odpowiedziałm.
- A dlaczego świecą?
- Tego nie wiem. Jeszcze.
- Aha.
Jeszcze jekiś czas staliśmy i oglądaliśmy blask kwiatów na łące.



< Suga? >

Mój pomysł

Skakałam po różnych stronach w internecie z dodatkami, które mogłabym dodać na bloga. Trafiłam na jedną bardzo ciekawą ze "zwierzakami do adopcji". Ja już mam swojego. Można go zobaczyć z prawej strony bloga nad chatem.

Każdy może mieć swojego zwierzaka :)
Jeśli chcesz takiego "adoptować", to kliknij w "Dodatki na bloga".
Jeszcze się zastanawiam czy będę wklejać je do towarzyszy, czy też na bok bloga. Na razie zostanie tak jak jest.
I jeszcze jedno: to nie będą towarzysze! Jeśli chcesz mieć towarzysza, to musi mieć on formulaż i normalne zdjęcie.

Od King Lives'a - CD Hrippy

Zaskoczony popatrzyłem na gryfa... Usłyszałem pisk przy małej norze.
- Zaczekaj- powiedziałem i podszedłem do nory. Zobaczyłem małego niebieskiego kotka z skrzydłami. Przestraszony kot zaczął mówić dosyć nie wyraźnie.
Wskoczył na mnie i otulił się moją grzywą.
- Mama?- zapytał.. Kotek był mały i słodki i nie miał domu i opieki.
- Nie. Co się stało z twoją rodziną?- zapytałem.
- Porzuciła mnie- powiedział smutno i zaczął płakać.
- Spokojnie. Zaopiekuję się tobą. Będę cię uczyć..- powiedziałem zdejmując kotka z grzbietu.
Kocur się uśmiechnął..
- Nazwę cię Akimistu, Aki- odparłem.
- Tak!- powiedział zadowolony Aki i poszedł ze mną do Hrippy.
- To Akimistu czyli Aki- powiedziałem, a Aki wskoczył na grzbiet Hrippy i z ciekawością patrzył na gryfa. 
Chyba chcąc ją upolować...


<Hrippa?>

Od Pielgrzyma - CD Hrippy

- No jasne. - odpowiedziałem.
Ustaliliśmy, że spotkamy się dzisiaj wieczorem. I nadszedł wieczór. Ja kłusowałem sobie z gracją i czekałem na Hrippę. Była jedyną osobą, którą tak bardzo polubiłem. Lubie takie klacze, które zawsze się śmieją. I przyszła Hrippa. Schowałem się przed nią, ponieważ chciałęm ją przestraszyć. I udało się.
- Boże... Wystraszyłeś mnie! - krzyknęła gdy dotknąłem jej skrzydło.
- Przepraszam, ale nie mogłem się powstrzymać.
Hrippa zobaczyła mój znak na szyi. Zrobili mi go ludzie. Czyli mój dawny właściciel Suga. Bardzo go kochałem lecz zginął w pożarze.

<Hrippa?>

Od Hrippy - CD Pielgrzyma

- Ja też to lubię - odpowiedziałam z uśmiechem.

- Może masz ochotę na spacer w chmurach? - zaśmiał się ogier.
- No dobra. Możemy polatać, ale niedługo muszę wracać do mojej jaskini.
- OK.
Wzbiliśmy się w powietrze. Na początku lecieliśmy jakieś 50-100 metrów nad ziemią, a potem wyżej i wyżej. Kiedy osiągnęliśmy wysokość około 300 metrów, powiedziałam:
- Muszę wracać. 
- Już?
- Tak. Mam kilka spraw do załatwienia. Może jeszcze później się spotkamy? - zapytałam i zaczęłam lecieć ku ziemi.

< Pielgrzym? >

Od Hrippy - CD King Lives'a

- I co? Smaczne nie? - spytałam z uśmiechem i zerwałam kolejne jabłko.

- Tak. Są przepyszne.
Nagle zza krzaków rozległo się przeciągłe warknięcie i cichy ryk.
- Co to? - King Lives wydawał się lekko zaniepokojony.
- Nie wiem, ale za raz się przekonamy - odpowiedziałam.
- Nie, to chyba niebezpieczne. Ja to sprawdzę. - odparł ogier i zaczął iść w stronę zarośli.
Kiedy był metr od krzaków coś na niego skoczył. Samiec jęknął i lekko się zatoczył. Strzepnął to "coś" z siebie i wycelował w to kopyta gotów do ataku.
- STOP!!! - krzyknęłam przerażona.
- Co to?!!!
- Hah - zaśmiałam się krótko lekko zmieszana - To jest Lukrecja. Moja tak jakby przyszywana córeczka. Młody gryf skalny. - skończyłam mówić i oboje patrzyliśmy jak Lukrecja kładzie się na plecach i zaczyna się turlać. Potem się podniosła, wzbiła się w powietrze i wylądowała na moim grzbiecie i szyi.
King Lives tylko patrzył zaskoczony, jak około 60 kilowy "maluszek" zaczyna bawić się moją grzywą.

< King Lives? Zaskoczony? xD >

Od Pielgrzyma

Trochę mi się nudziło. I do tego ten upał. Zacząłem sobie latać w kółko i nagle na kogoś wpadłem. Była to wspaniała klacz.
P: Przepraszam! Nic ci nie jest?
H: Nie nic mi nie jest.
Pomogłem jej wstać, a ona zaczęła mi się przyglądać.
P:Przepraszam nie przedstawiłem się. Mam na imię Pielgrzym, ale możesz mi mówić Suga - mówiąc to ukłoniłem się.
H: Ja jestem Hrippa. Widzę, że ci się nudziło.
P: Trochę. A tak wogóle to uwielbiam latać.

<Hrippa?>

Od Semele

Od niedawna jestem w Stadzie Koni z Kryształowej Doliny. Hrippa przydzieliła mi funkcję... zielarki. Bardzo mnie to zdziwiło, ale cóż, nie ja decyduję. Kompletnie się na tym nie znałam. Może powinnam się trochę poduczyć...?
Udałam się na łąkę. Chciałam kogoś poznać. W końcu, zauważyłam ogiera, który podniósł głowę i wpatrywał się we mnie. Lekkim, miękkim i dostojnym kłusem podbiegłam do niego.
- Cześć - przywitałam się z anielskim uśmiechem.


<Ktoś?>

wtorek, 12 sierpnia 2014

Dżina - nowa klacz

Imię: Dżina
Płeć: Klacz
Wiek: 3 lata
Urodziny: 5 maja
Stanowisko: Nauczycielka Czarów
Charakter: Dżina to bardzo tolerancyjna klacz. Szanuje wszystkich i nie uważa, by ktoś był gorszy, ponieważ wie, że i ona nie jest lepsza od innych. Jest bardzo związana z naturą. Kiedyś miała wielu przyjaciół, ponieważ nigdy nie oceniała nikogo po wyglądzie. Często nieśmiała, ale to nie znaczy, że jest jakimś odludkiem, czy boi się kontaktów z innymi. Po prostu obawia się, że popełni jakiś błąd i kogoś zrani. Ogólnie jest miła, przyjacielska i dobroduszna. Nigdy nikogo nie odtrąciła. Ma własny rozum. Nigdy nie poszła za grupą, gdy uznała, że coś jest złe. Potrafi kochać, a jeśli już się do kogoś przywiąże to nie odpuści łatwo. Zawsze walczy o swoje. Jest bardzo życzliwa i romantyczna. Jest jednak czasami opryskliwa. Czasem, ale nie często.
Moce i Zdolności:
1. rozmowa z roślinami,
2. rozmowa z innymi gatunkami, m.in.: smokami, wilkami, ptakami...
3. telekineza,
4. teleportacja,
5. witakineza ( przywracanie sobie zdrowia, rany się szybciej goją, itd. ),
6. pływanie pod wodą,
7. Fish Horse ( potrafi wstrzymywać oddech pod wodą przez wiele godzin ),
8. Unicorn Lantern ( potrafi stworzyć iskrę pozwalającą widzieć w ciemności na wiele metrów i oświetlać sobie drogę ),
9. rozpalanie ognia.
Wciąż się jeszcze uczy nowych zaklęć. A może po prostu i ch nie zdradza???
Zauroczenie/Partner: może...
Rodzina: gdzieś daleko...
Jaskinia: 1
Historia: "Może nie uwierzycie, ale nie byłam spokrewniona z Alphami. Moi rodzice byli jednorożcami. Mieszkaliśmy na obrzeżach terenów jednego ze stad po południowej części Doliny Smoków. Moja matka była młoda, piękna i zdrowa. Ojciec zaś stary. Tak się ucieszył, że się urodziłam, że zrobił sobie imprezę z kolegami w noc mojego przyjścia na świat i tak się bawił, że wpadł do wąwozu. Na szczęście przeżył.
Nie, mojej rodzinie nic się nie stało. Sama postanowiłam od niej odejść. Moja mama urodziła jeszcze cztery inne źrebięta i w domu zrobiło się trochę tłoczno, więc kiedy miałam dwa lata, pożegnałam się z nimi i opuściłam rodzinny dom. Trafiłam tu bez większego problemu. Wyczułam to miejsce z paru tysięcy kilometrów, bo emanowało wielką mocą. Teleportowałam się ze stada do stada w poszukiwaniu Kryształowej Doliny. W końcu trafiłam do Doliny Smoków. Tam zaprzyjaźniłam się z małym stadkiem, które podarowało mi najmłodszego smoka jako towarzysza i pomocnika. On zgodził się prawie od razu. To on doprowadził mnie tutaj.
Towarzysz: Sentinel
Właściciel: FAŁNA12 ( howrse.pl ), funia ( doggi-game.pl )

Witamy następnego ogiera - Pielgrzyma

Imię: Pielgrzym
Płeć: Ogier
Wiek: 4 lata
Urodziny: 17.12.2010
Rasa: pegaz
Stanowisko: Zwiadowca, Szpieg
Charakter: Miły, lubi pomagać, waleczny, sprytny, zwinny, mądry.
Moce i Zdolności:
- Latanie,
- Umie wokół siebie zrobić ognistą tarczę, która jest niezniszczalna,
- Panuje nad smokami.
Zauroczenie/Partner: szuka
Rodzina: zginęła w walce.
Jaskinia: Jaskinia 7
Krótka Historia: urodziłem się jako Alpha. Ojciec widział we mnie potężnego pegaza. Lecz nie trwało to długo. Jego stado zaatakowali kłusownicy. Tylko on przeżył. Gdy tak szedł nawet nie wiedział gdzie spotkał alphę pewnego stada i postanowił dołączyć.
Właściciel:
Howrse - bozenka22
Doggi Game - bozenka22



poniedziałek, 11 sierpnia 2014

Od King Lives'a - CD Hrippy

Urwałem jabłko i spróbowałem. Było słodkie i soczyste..
 - Pyszne- odparłem zjadając jabłko. Skubnąłem trawę i poszedłem nad jeziorko które było blisko. Napiłem się wody i umyłem. Jak wyszedłem, wytrzepałem skrzydła 


< Hrippa? >

Od Hrippy - CD King Lives'a

- Może polecę z tobą - powiedziałam i machnęłam skrzydłami na potwierdzenie - jestem głodna.

- No to lećmy.
Polecieliśmy na łąkę. Na szczęście kilka dni przedtem zasadziłam na wszystkich polach w Dolinie młode jabłonki, które dzięki eliksirowi, który przyżądziłam, urosły dostatecznie, by mieć jabłko.
Podskoczyłam i zerwałam jeden owoc.
- Smaczne? - spytał ogier.
- A jak myślisz?
- Po prostu nie jadłem jeszcze jabłem, które urosły dzięki eliksirowi.
- To żałuj, bo są przepyszne - odpowiedziałam przeżuwając jabłko. Było soczyste i bardzo słodkie.

< King Lives? >

Od King Lives'a - CD Hrippy

Powoli wstałem i usłyszałem głos Hirppy. Od razu pojawiła się wokół mnie aura energii, którą mnie nauczył brat.
- Hej- opowiedziałem pełen energi rozkładając skrzydła.
- Jak się spało?- zapytała.
- Dobrze.. - odpowiedziałem.
- To fajnie- powiedziała Hirppa rozkładając skrzydła.
- Ja lecę na łąkę.- powiedziałem przygotowując się do lotu


<Hrippa?>

Od Hrippy - CD King Lives'a

- Nie będzie potrzeby. Tu jest nazbyt bezpiecznie - powiedziałam z uśmiechem.

- Aha. To miło.
- Przy okazji, nie musisz się martwić o to, że kogoś obudzisz. Nikogo tu oprócz nas nie ma.
- Jak to?
- Na terenie Doliny mieszkamy tylko ja, ty, Azel i Semele. Przynajmniej na razie. - odpowiedziałam.
- No to dobranoc.
- Dobranoc - trąciłam go przyjacielsko pyskiem na pożegnanie.
Uśmiechnął się i wzbił się w powietrze. Ja również tak zrobiłam i poleciałam na moją półkę skalną. Stanęłam na niej, poczym się położyłam i zasnęłam.
Następnego dnia obudziłam się o świcie. W jaskini jak zwykle nie było widać światła słonecznego, ponieważ jest ona wiele metrów pod ziemią. Widać tylko zielono-niebieski blask bijący od skał porośniętych roślinami i podziemnych źródeł czystej wody.
Chciałam zobaczyć gdzie postanowił zamieszkać King Lives.
Wzbiłam się w powietrze. Powiew, który powstał kiedy machałam skrzydłami zmuchnął kilka mąłych kamieni do wody.
Kiedy byłam już wysoko w powietrzy rozejżałam się. Nagle zobaczyłam wielokolorowe światło w zagłębieniu w skalnej ścianie.
"To na pewno on" - pomyślałam i pofrunęłam w tamtą stronę.
- Dzień dobry King Lives! - przywitałam go.

< King Lives? >

Od King Lives'a - CD Hrippy

- Tak.- odpowiedziałem
Poszliśmy na spacer. Zwiedziliśmy wszystkie miejsca przy tym świetnie się bawiliśmy
Było już bardzo późno. Polecieliśmy pod jaskinie dla pegazów, używając swoich mocy świeciły mi się skrzydła i było jasno. Doszliśmy do jaskini nr 4. Weszliśmy, tam. Zapewne obudziłem wszystkie pegazy które tam śpią.
- Dobranoc. Jakby coś to mnie obudź- mruknąłem z uśmiechem


<Hrippa?>

Od Hrippy do King Lives'a

Kiedy szłam do jaskini zauważyłam, że ktoś idzie w moją stronę.

Stanęłam i czekałam.
W końcu zobaczyłam kto to jest. King Lives.
- Cześć! - zawołałam do niego.
- Witaj Hrippa.
- Co tu robisz? - spytałam - przecież jest już puźno.
- Chciałem się po prostu przejść. Mamy dziś piękny wieczór.
- To prawda. Może masz ochotę na wspólny spacer? - zapytałam ogiera.

< King Lives? >

Od Hrippy - CD Azel'a

Nie zdziwiło mnie pytanie ogiera.

- To prawda. W pobliżu nie ma żadnego stada. To dlatego, że kiedyś było to mieszkanie wielu stad smoków. Wszystkie inne stworzenia prędko stąd uciekły. Wszystkie konie... Ja trafiłam tutaj przypadkiem szukając mojego brata.
- Aha. To ciekawe. Przecież jest tu mnustwo zwierząt.
- Tak, ale konie boją się tu wrócić. Inne leśne zwierzaki powróciły do swoich siedzib, ponieważ ta dolina jest bardzo obfitująa w tereny zielone. - powiedziałam.
- To znaczy?
- No wiesz, lasy, pola. I te inne - uśmiechnęłam się do niego.
- Aha. To fajnie, że się tutaj osiedliłaś. Robi się ciemno. Może masz jakieś miejsce do przenocowania? - spytał.
- Oczywiście. Chodź za mną.
Ruszyliśmy przed siebie, zagłębiając się w las. W końcu przed nami ukazało się wejście do jaskini.
- Pokażę ci kilka jaskiń. Będziesz mógł sobie którąś wybrać.

Jaskinia 1.


Jaskinia 2.


Jaskinia 3.


Jaskinia 4.


Jaskinia 5.


Jaskinia 6.


Jaskinia 7.

- No, to która najbardziej ci się podobała? - zapytałam - Ja jakby co, mieszkam teraz mieszkam w czwartej jaskini. Jest ona przeznaczona głównie dla pegazów, ponieważ nie ma wielu płaskich powierzchni. Tylko wystające i bardzo wysokie skały przeplatane rwącą wodą.

< Azel? >

poniedziałek, 4 sierpnia 2014

Od Azel'a

Zachód Słońca... On zawsze kończy dzień, zabierając ze sobą większość problemów. Większość zwierząt zasypia, gdy tylko niebo pokryje czerń. Jak miło by było, gdybym mógł zamknąć oczy i odpłynąć do świata marzeń. Niestety nie jest mi to dane. Narodziłem się nocą i jestem jej panem. Nie mogę sobie pozwolić, by ma podwładna wpadła w tarapaty, dlatego sen nigdy nie był mi potrzebny, spałem właściwie z braku zajęcia, więc tak naprawdę co kilka dni trafiałem do krainy snów. Od kiedy Lumos- ten rozpieszczony syn alph, stwierdził, że jestem dla niego konkurencją i wyrzucił mnie, byłem w ciągłej podróży... Jak ogier może być tak zazdrosny o jedną klacz, skoro jest ich w okół pełno. Jak brakowało mi towarzystwa Makuny... Jaka szkoda, że nie mogła udać się ze mną. Eh.. pozostało mi jedynie odkrywać nowe tereny w poszukiwaniu stada. Dwa lata ciągłych przenosin, odebrały mi już chęci do życia. Ciągłe walki z drapieżnikami, innymi ogierami, sprawiły, że stałem się bezwzględny dla wrogów. Dopiero dziś, jako dojrzały i potężny ogier trafiłem na jak mi się wydawało zwyczajne tereny. Zbliżyłem się do wody, by ugasić pragnienie. Cóż za ulga po całym dniu suszy. Przede mną rozpościerały się kilometry gęstych traw, a w oddali można było dostrzec... pegaza?!
Wzniosłem się ku niebu, by przyjrzeć się jednemu ze swoich. Cicho wylądowałem w pobliżu, przyglądając się mu... a raczej jej. To śnieżnobiała klacz z szarą grzywą i ciekawie umaszczonymi skrzydłami.
Podszedłem bliżej, starając się nie wydać żadnego dźwięku. Zatrzymałem się dwa metry od niej. Coś nuciła pod nosem, przyglądając się kwiatom i krzewom. Gdy się odwróciła, wzdrygnęła się i momentalnie zaprzestała nucenie.
-O... dzień dobry- uśmiechnęła się.-Jestem Hrippa. A ciebie jak zwą?
-Witaj. Zwą mnie Azel- skinąłem lekko głową, odrzucając grzywę.
-Miło mi. Ale mnie przestraszyłeś Azelu- zaśmiała się. Była serdeczna i dosyć wesoła.
-Nie chciałem przeszkadzać Ci w pracy. Właściwie i tak będę się już zbierać- mówiłem spokojnie.
-Czemu?- spytała zdziwiona.
-No cóż... co po niektórzy muszą znaleźć sobie jakieś miejsce na tym świecie- westchnąłem.
-To może znajdziesz je tutaj- powiedziała z pewnością w głosie.- Jestem hmm.. alphą jednoosobowego stada, więc może powiększysz szeregi.
-Z chęcią dołączę Hrippo.
Nie trzeba było mnie długo namawiać. Przemierzyłem tyle kilometrów, że nie byłem zbyt wybredny. Gdzie by mnie chcieli, tam bym został.
-Cieszę się- po raz kolejny zagościł uśmiech na jej pysku.- Pewnie jesteś zmęczony.
-Skądże.Wystarczy mi tylko skromny cień i trochę trawy- wyjaśniłem.
Klacz spojrzała na mnie. Chyba wiedziała, że przemierzyłem ogromny dystans, toteż zaprowadziła mnie na inną łąkę.
-Tu rośnie najlepsza trawa w okolicy- pokazała małą polanę.
Wyglądała zwyczajnie, jednak rzeczywiście, trawa smakowała inaczej niż zwykle.
-Skąd wiesz tyle o tych terenach?- spojrzałem na nią.-Jak tu w ogóle trafiłaś. W pobliżu nie spotkałem żadnego stada.


< Hrippa? >

Witamy nowych członków

Semele

oraz

King Lives


sobota, 2 sierpnia 2014

Pierwszy członek!

Imię:Azel
Płeć: Ogier
Wiek: 4,5 roku
Urodziny: 20.09.2010
Stanowisko: Wojownik
Charakter: Azel jest koniem o lwim sercu. To lojalny ogier, potrafiący postawić na swoim. Gdy zaczyna walkę, staje się uparty, agresywny i nie da łatwo za wygraną. Kilka razy złapał się na tym, że próbował dowodzić podczas bitew. Na co dzień, jednak to cichy i spokojny ogier, który chodzi zamyślony. Uwielbia latać i tam czuje się naprawdę wolny. Może budzić grozę i przy pierwszym kontakcie, bywa nieprzyjemny, ale w duszy kryje romantyka. Można mu zaufać i za wszelką cenę będzie bronił bliskich
Moce i Zdolności: Latanie, Kontrola cienia(może znaleźć się w czyimś cieniu i wtedy zrobi z nim co zechce), Wywoływanie burzy i mgły, zatruty kieł.
Zauroczenie/Partnerka: Już pogodził się z tym, że zawsze będzie sam.
Rodzina: Gdzieś w innej dolinie.
Krótka Historia: Wiódł zwyczajne życie. Niestety miał mało znajomych. Często przyglądał się zabawom i rozmową innych koni. Może odsuwali się od niego przez niecodzienny wygląd, a może przez skrzydła? Kto wie. W każdym razie, gdy miał dwa lata, jedna z piękniejszych klaczy w stadzie, podjęła rozmowę z nim. Kilka godzin gadaniny, przerodziło się w przyjaźń, a po sześciu miesiącach w coś poważniejszego. Niestety, gdy syn przywódców zorientował się, przepędził go ze stada. Resztę życia, przemierzał w poszukiwaniu nowego stada i kogoś z kim mógłby szczęśliwie żyć. Jak na złość, chyba pisane było mu życie w samotności, do czasu, aż nie dotarł do Kryształowej Doliny.
Właściciel: Misterstar ( doggi-game.pl )

Pierwszy sojusz

Mamy pierwszy sojusz!