Kiedy szłam do jaskini zauważyłam, że ktoś idzie w moją stronę.
Stanęłam i czekałam.
W końcu zobaczyłam kto to jest. King Lives.
- Cześć! - zawołałam do niego.
- Witaj Hrippa.
- Co tu robisz? - spytałam - przecież jest już puźno.
- Chciałem się po prostu przejść. Mamy dziś piękny wieczór.
- To prawda. Może masz ochotę na wspólny spacer? - zapytałam ogiera.
< King Lives? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz